Zestaw 9 pędzli do makijażu Mario Luigi
Pędzle planowałam kupić już dawno, a teraz z okazji imienin dostałam je w prezencie od Moni. Zestaw składa się z 9 pędzli wraz z etui. Opis aukcji mówi:
Włosie osadzone na długiej, drewnianej, malowanej i lakierowanej rączce. Oprawione w srebrną, matową skuwkę bez szwów. Ze względu na odpowiednio dobrane włosie w poszczególnych pędzlach, zestaw jest idealny do profesjonalnej pracy.
Przyznam szczerze, że wyglądają naprawdę solidnie i ładnie. Z tym, że jak wiadomo wygląd to nie wszystko, bo i w tym wypadku bardzo liczy się jakość. Pędzle są wykonane rzekomo z naturalnego i syntetycznego włosia.
L.p. |
Nazwa |
Włosie |
Długość włosia, średnica włosia |
||||
1 |
Pędzel do nakładania pudru |
soból |
|
||||
2 |
Ukośny pędzel do różu |
soból |
|
||||
3 |
Pędzel do nakładania podkładu |
syntetyczne włosie, |
|
||||
4 |
Pędzel do nakładania korektora |
syntetyczne włosie, |
|
||||
5 |
Duży pędzel do nakładania ceni, płaski |
kucyk + soból |
|
||||
6 |
Średni pędzel do nakładania ceni, płaski |
kucyk + soból |
|
||||
7 |
Pędzel do nakładania ceni, okrągły |
kucyk + soból |
|
||||
8 |
Mały pędzel do nakładania ceni, płaski |
kucyk + soból |
|
||||
9 |
Ukośny pędzel do malowania brwi i rozcierania kresek |
kucyk + soból |
|
Powyżej zamieściłam tabelkę o tym jakie pędzle znajdują się w zestawie. Teraz w kilku słowach scharakteryzuję każdy z nich zgodnie z numeracją. Zatem pierwszy z nich, czyli pędzel do nakładania pudru. Wydaje się być ciekawy, ładnie nakłada puder, delikatnie go zbierając. Na twarzy też ładnie się aplikuje, ale niestety, ma wielkie przeogromne ale. Gubi włosie! Myślałam, że będzie tak tylko na początku, ale niestety nie. Nawet po myciach nadal włosie wypada, co coraz bardziej mnie irytuje, bo muszę je zbierać z makijażu i cichów. Zatem większość tego co piszą inne dziewczyny muszę się podpisać. Po fachowych „praniach” (różnych zgodnie z zaleceniami stylistek) troszkę się się zniekształcił, ale nie jakoś bardzo, aczkolwiek bardzo się boję co będzie później, bo używam ich zaledwie od ponad tygodnia :(. Takie same zarzuty mogę postawić ukośnemu pędzlowi do różu. Jedyne co mogę powiedzieć, że nie zmienił miękkości. Uwagi te nie dotyczą pędzla do nakładania podkładu. Tutaj nic się nie stało. Mimo aplikacji podkładu po myciu nic się nie stało, włosie nie wypada, jedynie mam delikatne wrażenie, że stał się nieco twardszy, ale nieznacznie. Fakt faktem jest sprężysty i miękki, zwłaszcza jego końcówki. Jestem z niego bardzo zadowolona, bo nic się z nim nie dzieje. Pędzel do nakładania korektora jest bardzo podobny do poprzedniego. Przyznam szczerze, że jako tako go nie używałam, ale bawiąc się nie zauważyłam uchybień. Duży pędzel do nakładania cieni jak dla mnie jest za duży, testowałam go, ale jakoś nie uważam go za przydatny. Plus nie wypada włosie. Podobnie sprawa wygląda ze średnim pędzlem, ale być może sporadycznie go użyję ;). Pędzel do nakładania cieni, okrągły wydaje się również całkiem fajny, ale mimo wszystko wolę ten opisywany http://ila.lukers.pl/index.php/2012/07/22/metoda-zbieractwa-czyli-moje-kosmetyki-tanim-kosztem-cz-6/. Ten z ML ma troszkę małą „kulkę” i też się rozlazł. Mały pędzel do nakładania cieni, płaski był przeze mnie najdłużej testowany i test wypadał dość pomyślnie, nie wypada włosie, ładnie się nakłada, jest miękki, ale też mam wrażenie, że kształt już jest inny. Porównywalny z tym z essence. Ukośny pędzel do malowania brwi i rozcierania kresek jest dość dobry jednak jak dla mnie jest troszkę zbyt gruby. Jak je myję/myłam. Ano różnie, głównie dostosowałam się do tej porady z wizazu:
Takie pędzelki kąpiemy raz w miesiącu i to w delikatnym szamponie do włosów lub żelu do twarzy albo spryskujemy specjalnymi preparatami do pędzli. Suszymy je nie na kaloryferze co najważniejsze moim zdaniem ! Staramy się je po umyciu ładnie ułożyć lekko przyłożyć papier toal. ręczniki papier. lub chusteczki hig. tak aby z nich nie kapało no i nie suszymy suszarkami . Ważne żeby były one z naturalnego włosia ja jestem wizażystką i posiadam kilka jakości i marek różnych firm i jakości i jedno wiem na pewno , że jak się o coś dba to nawet to najtańsze będzie długo nam służyło
Jednak jak widać nie w każdym przypadku to zadziałało. Na pewno nigdy nie zrobiłam niczego, co mogło by zrobić im krzywdę. Zobaczymy co będzie dalej, ale na pewno z czasem będę chciała je zastąpić jakimiś z wyższej półki. Podsumowując tanio, ale średnio jakościowo, dobre dla osób z małym funduszem i niewymagających. Czy polecam? Nie wiem, bo to zależy kto co lubi. Na pewno ładnie wyglądają i są w fajnym etui, które czuć chińskim sklepem :P. Powiem szczerze, że podobnego pokroju znalazłam dużo na necie i za pewne niczym się nie różnią. Poniżej galeria zestawu pędzli Mario Luigi.
Podobne wpisy:
1 thought on “Metoda zbieractwa, czyli moje kosmetyki tanim kosztem cz.16”