Metoda zbieractwa, czyli moje kosmetyki tanim kosztem cz.8

Avon Color Trend

Przyszedł czas na jednego z najbardziej popularnych firm, gdzie sprzedaż prowadzona przez konsultantów. Nigdy jakoś nie mogłam przekonać się do Avon. Może cena mnie zniechęcała, może to, że nie lubię się komuś prosić, sama nie wiem. Może też niechęć narodziła się z tego, że słyszałam niechlebne opinie choćby o lakierach do paznokci, które były droższe od zwykłych kupowanych choćby w „lottku”, a jakości podobnej, a może nawet gorszej. Zapachy jakoś też mnie nie przekonywały (poza Brazil Beat), balsamy też bez rewelacji, ale… Dostałam od Moni puder. Od tego czasu moja opinia lekko się zmieniła, ale dystans pozostał. Przedstawię trzy rzeczy z serii ColorTrend: puder final touch, pomadkę kiss 'n’ go oraz konturówkę do powiek kajalstick Double-Ended.

Puder – Final touch

Jak już wspomniałam jednych uczula, drugich nie, ale o już norma jeśli chodzi o kosmetyki (w końcu nie każdy jest taki sam). Mnie się podoba, jeden dostałam drugi taki sam kupiłam, a czemu? Podobał mi się kolor – Translucent Tan, idealnie pasuje do mojej karnacji. Ma fajną konsystencję, jest delikatny, skóra może swobodnie oddychać. 10 g tak jest deklarowana waga (średnica wynosi około 60 mm) kosztuje (w zależności od promocji) około 15 zł. Jest w nim gąbeczka, która do nanoszenia do na twarz jest średnia. Osobiście polecam pędzel. Kolor, który posiadam podchodzi pod  brązowy. Jest dość trwały jednak potrafi odbarwiać ubrania i po kilku godzinach nie zostaje go zbyt wiele, ale nie zauważyłam by zostawiał plamy. Cena do jakości jest przyzwoita. Mnie podoba się kolor dlatego tak kurczowo się go trzymam. A i jeszcze jedno, „starsza wersja” ma troszkę drażliwy zapach, ale ten niedawno kupiony jest już oki 🙂

Pomadka – Kiss 'n’ go

Kiedy zobaczyłam jej kolor (Creme Caramel) pomyślałam, nie lubię pomadek, ale tą muszę mieć. Kupiłam. Wydatek nieduży, w promocji 7 zł. Fakt faktem nie jest długa, ale na ustach wygląda ślicznie. Pasuje do ciemniej karnacji i brunetek. Dodatkowo ma piękny poblask, co sprawia, że jeszcze lepiej się prezentuje. Jakość jest taka sama jak w przypadku tej z Essence. Po pewnym czasie mam wrażenie jakby moje usta były suche, jednak kolor pozostaje. Ten fakt jest dość ważny. Na pewno kupią ją jeszcze raz, bo bardzo podoba mi się na ustach. Wymagające osoby zapewne nie będą zachwycone jakością, więc polecam tym, które szukają czegoś taniego, ładnie wyglądającego.

Konturówka do powiek – Kajalstick Double-Ended

Z tych trzech produktów ten oceniam najgorzej. Skusiłam się na niego znów ze względu na kolor. Jest podwójna dzięki temu są dwa kolorki, w moim przypadku to black & warm brown. To właśnie podwójność i ten warm brown mnie skusiły. Chciałam mieć coś dwa w jednym, żeby łatwiej nosić, no i brąz, którego szukałam. Zapłaciłam około 9 zł za 17 cm konturówkę. Jest bardzo twarda, ciężko wykonać nią makijaż, ale zadziwiająco, bo trudach nanoszenia jest trwała. Mimo kilku upadków się nie połamała (pancerna z niej sztuka :P). Nie używam jej ponieważ przyzwyczaiłam się do opisywanego linera w żelu. Dlatego raczej już nie kupię.

Podsumowanie

Póki co na na pomadkę i puder nie narzekam. Konturówki miałam lepsze więc raczej jej już nie kupię. Jakość tej marki może nie jest zawrotna, za to kolory w 100% trafione w mój gust. Póki co nie znalazłam odpowiedników. Jeżeli ktoś oczekuje czegoś więcej musi poszukać, bo to go niestety nie zadowoli. Chociaż sama nie wiem. Ciężko ocenić, bo to indywidualna sprawa, a ja mogę wyrazić tylko swoje zdanie 🙂 Jak się ktoś nie zgadza, ma inne uwagi czekam na komentarze.

2 thoughts on “Metoda zbieractwa, czyli moje kosmetyki tanim kosztem cz.8

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.