Paletka cieni Queen Style 168 kolorów
Jak widać kwestią czasu pozostało posiadanie przeze mnie większej paletki Queen Style. 168 kolorów dostałam na imieniny od mojego Łukasza. Było to coś co naprawdę bardzo chciałam, ale troszkę się zawiodłam. W porównaniu do poprzedniczki (paletki 96 kolorów) opisywanej na: http://ila.lukers.pl/index.php/2012/07/18/metoda-zbieractwa-czyli-moje-kosmetyki-tanim-kosztem-cz-2/ jest niestety troszeczkę gorsza. Jednak na pewno nie ma jakieś wielkiej tragedii jednak tym razem mam uwagi. Została kupiona u tego samego sprzedawcy co tamta, a jej cena wyniosła 57 zł plus koszty wysyłki. Różnica jest dość spora, pytanie czy warto. Na pewno zależało mi na tych matowych kolorach, które zawiera prócz marmurkowych i perłowych.
Zacznę od tego, że w pierwszej paletce cienie są kremowe, a w tej nowej zwykłe sypkie, o bardzo lekkiej, jakby miękkiej konsystencji. Nie powiem, bo jest przyjemna, ale przez to bardzo się rozsypują i są problemy z wysyłką (aczkolwiek sprzedawca jest bardzo wyrozumiały). Co do trwałości niestety również gorzej. Paleta 96 kolorów doskonale nadaje się do nakładania różnorodnych opcji, można je łączyć zacierając wyraźną granicę kolorów. W nowej tzw. blendowanie bywa trudne, bo kolor niestety trochę się ściera. Lepiej to wygląda na bazie jednak nie jest idealnie. Kolor w ogóle jest mniej wyraźny, ale głównie w barwach jasnych. Jak wykonamy nimi makijaż w ogóle jakoś bardzo ich nie widać, w przeciwieństwie do poprzednich. Jeżeli chodzi o samą pigmentację ta również jest znacznie większa w mniejszej palecie, ale akurat tego nie uznałabym za wadę w końcu chodziło mi o takie cienie, które będą bardziej matowe. Co do marmurkowych to wyglądają fajnie w słoiczkach, jednak tylko z wierzchu mają dwa ładnie wkomponowane kolorki. Po jej starciu pozostaje ten jeden główny. Niżej kilka fotek paletki.
Na stronie można przeczytać:
Cienie są trwałe, wspaniale łączą się ze sobą, nie kruszą się, nie załamują, dobrze trzymają się powieki i są bardzo wydajne. Można je stosować na sucho i na mokro w zależności jaki makijaż chcemy uzyskać. Szeroka paleta barw pozwala na zastosowanie najbardziej wyszukanych połączeń kolorystycznych, dając możliwość tworzenia niepowtarzalnego makijażu: subtelny, delikatny, elegancki, wieczorowy czy drapieżny.
To wszystko można śmiało przypisać poprzedniej palecie, ta pozostawia wiele do życzenia w przypadku głównie jasnych kolorów. Przyznam szczerze nie tego się spodziewałam. Zawiodłam głównie się na jasnych odcieniach, bo te ciemniejsze nie są takie złe. Mimo wszystko za tą cenę nie jest tak źle, zwłaszcza, że przy stosowaniu na bazę lub na mokro jest znacznie lepiej. Problem tkwi tylko w cieniach jasnych, które w starej palecie były widoczne, ale być może głównie dzięki pigmentacji. Fakt faktem cieszę się, że ją mam i na pewno będzie korzystać tylko bardziej ostrożnie uważając na to by się nie rozsypywały.
Podobne wpisy: